Zapomniana przez włodarzy drogowa północ Bydgoszczy cz.3

rondo propozycjaNieusatysfakcjonowani poprzednimi odpowiedziami, w dniu 8.11.2018 roku skierowaliśmy kolejne pismo do ZDMiKP w Bydgoszczy. Poniżej cytujemy je w całości.

"Minęło ponad 6 kolejnych tygodni, a my jako KFS nie otrzymaliśmy rzeczowej analizy i odpowiedzi od Państwa na zadane pytania i przedstawione zagadnienia. Czy możemy liczyć w krótkim czasie na poważne potraktowanie i kontynuację korespondencji? Poprzednie pismo nie było satysfakcjonujące, ponieważ nie było w nim zawartych odpowiedzi czy też rozwinięcia kilku spraw. Nie było też widać żadnej chęci dialogu i wysłuchania głosów mieszkańców.

Poza tym, mamy jeszcze nowe kwestie, które chcielibyśmy poruszyć. Otóż w ostatnim czasie zauważyliśmy, że zwiększyło się natężenie ruchu w godzinach porannych z kierunku północnego ulicą Gdańską w kierunku miasta, a w godzinach popołudniowych w kierunku odwrotnym. Sytuacji zmotoryzowanych nie poprawia fakt, że prawdopodobnie od jakiegoś czasu uległ zmianie "algorytm" ustawienia sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulicy Gdańskiej i Modrzewiowej. Naszym zdaniem zaburzony został priorytet związany z porą dnia. Wcześniej w godzinach porannych zielone światło dla wjeżdżających do miasta paliło się znacznie dłużej niż teraz.

Wątpliwości budzi również sygnalizacja świetlna na żądanie, która jest usytuowana w Myślęcinku na ulicy Gdańskiej w pobliżu ogródków działkowych. Jeśli budowę kładki w takim miejscu można uznać za marzenie ściętej głowy (a może jednak jest coś takiego w planach?), to może chociaż można zmienić ustawienie sygnalizacji w ten sposób, że nie będzie się zapalać zielone światło praktycznie niezwłocznie po naciśnięciu przycisku przez pieszego, a poza tym kolejny pieszy powinien odczekać dłuższą chwilę. W tej chwili działa to w zasadzie tak, że gdyby piesi podchodzili do przejścia w odstępie powiedzmy minutowym, to wyzwalaliby dla tego przejścia ciągle zielone światło. Weźcie Państwo pod uwagę, że jednak priorytetowe w godzinach szczytu powinno być zielone światło dla samochodów. Zielone światło dla pieszych pali się tam też zdecydowanie za długo. To jest krótkie przejście i nie ma potrzeby żeby tak długo było zielone dla pieszych. Przy powyższej organizacji ruchu bardzo często jedna osoba przechodząc przez to przejście opóźnia przejazd kilkudziesięciu lub kilkuset zmotoryzowanym osobom.

Osobnym tematem jest sygnalizacja świetlna i jej powiązanie z systemem ITS, który mimo wcześniejszych buńczucznych zapowiedzi nie działa, a jeśli działa, to generuje chyba jedynie dodatkowe problemy. Miała funkcjonować "zielona fala", a tymczasem jadąc głównymi ulicami, np. Sułkowskiego, Gdańską tego kompletnie nie widać. Można chyba wręcz określić, że wprowadzono tam "czerwoną falę". Przy jeździe z przepisową prędkością nie ma nigdy szansy, żeby zdążyć na kolejne zielone światło w ciągu tej samej ulicy. Tablice, które miały wyświetlać informacje o zajętości miejsc do parkowania są od długiego czasu wyłączone. Co to ma za sens? Kto za to zapłacił i dlaczego nie działa? Może ktoś wreszcie zrozumiał, że te informacje o parkowaniu były pozbawione jakiejkolwiek logiki, bo jak je na początku uruchomiono, to działały na zasadzie wróżenia z fusów. Czy jeśli już miasto zainwestowało takie kolosalne środki w ITS, to nie ma kogoś kto by się profesjonalnie zajął jego dostrojeniem? Wiadomo, że nigdy nie da rady ustawić tak sygnalizacji, żeby z każdej strony były zielone światła, ale zlitujcie się - teraz to nieraz wygląda tak jakby działał system anty-ITS.

Większość poruszonych wcześniej oraz dzisiaj zagadnień miałaby mniejsze skutki negatywne, gdyby komunikacja miejska z gmin ościennych była lepiej zorganizowana i tańsza. Więcej osób chętniej by korzystało z połączeń autobusowych i mogłoby to także wpłynąć na zmniejszenie natężenia ruchu. Na przykład warto byłoby się zastanowić nad przedłużeniem linii autobusowych 93 i 94 do centrum miasta oraz wprowadzić możliwość jazdy z wykorzystaniem biletu godzinnego dla II strefy. Można by było się także zastanowić nad możliwością zrównania ceny biletu miesięcznego dla II strefy. Dlaczego mieszkańcy sąsiednich gmin muszą być karani za to, że mieszkają po sąsiedzku? Większość z nich dojeżdża do Bydgoszczy, bo tutaj pracuje i się uczy wpływając na rozwój miasta."